
Bartosz Węglarczyk Rodzice – Burza na Twitterze wybuchła w jasną, słoneczną sobotę. Początkowy wpis Bartosza Wglarczyka wywołał powszechne oburzenie, gdy zaatakował dziennikarzy za promowanie biznesów hazardowych. Krzysztof Stanowski szybko odpalił, nazywając go hipokrytą. Odniósł się także do swoich wcześniejszych wypowiedzi. Z Internetu korzystają dwie odrębne podgrupy ludzi.
W Internecie rzeczy mają tendencję do kręcenia się w kółko. Internetowa rywalizacja między dziennikarzami nie jest niczym nowym. Napięcie w sieci ponownie wzrosło między wieloma użytkownikami. Bartosz Wglarczyk zamieścił na Twitterze link do artykułu na portalu „Wirtualne Media” dotyczącego dziennikarzy współpracujących z bukmacherami. Dziennikarz nie może być jednocześnie PR-owcem i vice versa.
Napisał na Twitterze, że dziękuje Mirkowi Ukowskiemu za to, że jest człowiekiem z zasadami. Mateusz Borek szybko odpowiedział na jego pytanie. – Przy bukach pracuje blisko stu polskich dziennikarzy. Zawsze robi ten sam układ 4 i pół. Jednak nie widziałem nic napisanego o bieżącej pracy charytatywnej, którą wykonujemy; coś, czego najwyraźniej nie robią inni ludzie w większych i „lepszych” mediach.
W kontrowersjach zabrał głos także Krzysztof Stanowski, twórca Weszlo.com i dziennikarz „Kany Sportowej”. Stwierdził, że Wglarczyk jest hipokrytą. Przypomniał incydent z 2017 roku, w którym dziennikarka Onetu została oskarżona o udział w reklamie, ponieważ nadzorowała realizację jednego z takich komercyjnych wydarzeń. „Dość, dość zajmowania się dziennikarzami” – powiedział.
Były to wypowiedzi Stanowskiego skierowane przeciwko Wglarczykowi. Ale jest atrakcyjny. Prychnąłem, w zasadzie. W porządku, do tej pory miałem do czynienia z obłudnymi dziennikarzami. Przed tobą był Bartosz Wglarczyk, który to napisał. Po raz kolejny użytkownicy Twittera podzielili się pośrodku, debatując nad moralnością dziennikarzy promujących bukmacherów. Poglądy były podzielone.
Bartek Wglarczyk sam musi poradzić sobie z konsekwencjami swojego dramatu. Jednak jasne jest, że jest otoczony troskliwymi osobami, które są chętne do pomocy. Smutek wyrazili też współpracownicy i przyjaciele dziennikarza z „Gazety Wyborczej”, z którą współpracuje od wielu lat. Reporter zaczął doceniać wiarygodność swojego nowo odkrytego kręgu przyjaciół.
W poście na Facebooku wyraził wdzięczność wszystkim swoim zwolennikom: „Dziękuję wszystkim, od których słyszałem i nadal słyszę słowa wsparcia”. Nie zapomniano również o tych, którzy polegają na obecności Bartka Wglarczyka w mediach społecznościowych; obiecał, że wkrótce znowu napisze. Za dwa tygodnie kolejny DDTVN z Kingą. Kropka. Nie mogę uwierzyć, że ktoś próbuje tego bronić.
Ma świadomość, że musi wrócić do prowadzenia “Dzień Dobry TVN”, gdy tylko skończy zajmować się przygotowaniami do pogrzebu. Długo myślałam, że nie chcę dzieci, bo zostałam brutalnie wychowana. Myśl o przekazaniu tego własnym dzieciom przyprawiała mnie o dreszcze. Nie powiedziałbym, że miałem okropne dzieciństwo, ale spędzałem dużo czasu samotnie.
Babcia wychowywała mnie sama, mama pracowała… Moja matka była okropną matką, ale nie winię jej. Kontynuuje, mówiąc, że historia była zawiła. – Zacząłem sam jeździć na dwumiesięczne kolonie letnie, kiedy miałem pięć lat. Przez całe życie byłem najmłodszy i najmniejszy. Musiałem agresywnie walczyć, aby się obronić. Już w wieku 12 lub 13 lat mieszkałam sama, a w wieku 14 lat pracowałam i płaciłam na własny koszt.
Dyrektorem programowym i redaktorem naczelnym Onet.pl jest polski dziennikarz Bartosz Wglarczyk. Uczęszczał na Uniwersytet Warszawski, gdzie studiował dziennikarstwo i politykę na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych. W „Gazecie Wyborczej” pracował jako dziennikarz, a później jako szef działu zagranicznego od 1989 do 2011 roku. Prezenter wygląda, jakby wiedział, że za kilka minut musi wrócić do pracy.
W latach 90. pracował jako korespondent „Gazety Wyborczej” w Moskwie i Brukseli, a następnie w Waszyngtonie, od 1998 do 2004. W uznaniu relacji z kampanii w Stanach Zjednoczonych na rzecz wejścia Polski do NATO Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich nadało mu tytuł Kazimierza Dziewanowskiego. W latach 2012-2013 nadzorował wydawanie miesięcznika Presspublika „Sukces”.
W latach 2013-2016 pełnił funkcję zastępcy redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”. Był gospodarzem dwóch programów w Superstacji Świat według Wglarczyka oraz Słoń i sprawa polska. Od września 2008 do kwietnia 2016 współprowadził weekendowe odcinki Dzien Dobry TVN z Kingą Rusin. Występował w programie Milionerzy jako konsultant. Był współgospodarzem finału Top Model z Joanną Krupą w 2010 roku.
Rób to, co robią modelki. Od stycznia do grudnia 2014 roku był gospodarzem magazynu Świat TVN24 BiS. Od 3 września do 22 listopada 2012 współprowadził poranny program Zwolowanie z WF-u w Esce Rock. We wtorki z Kubą Wojewódzkim i Agnieszką Szuljestem w piątki. Dołączył do Onet.pl w marcu 2016 roku jako dyrektor programowy i redaktor naczelny. Miesięcznik „Newsweek Polska” zatrudnił go jako felietonistę w grudniu 2022 roku.
W polskim dubbingu zakończenia sagi Skywalkerów użyczył głosu szturmowcowi. Zapytany, gdzie skakała Fortuna, dziennikarz Bartosz Wglarczyk powiedział: „kiedy skakała Fortuna, to nie była Polska”. 1968 r., podczas antysemickiej czystki w instytucjach państwowych, premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Polska nie istnieje. Administracja komunistyczna naprawdę źle traktowała Żydów.
Morawiecki nazwał zarzuty „nikczemnym i chybionym atakiem na dobre imię Polski”. Poseł „Kukiz”15 Tomasz Jaskóa odpowiedział: „Państwo po prostu nie miało suwerenności, kto, jak kto, ale potomek „świata” powinien o tym wiedzieć. Ustawodawca miał na myśli Józefa W., wysokiego rangą funkcjonariusza Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego PRL, który był w częstym kontakcie z wicepremierem ZSRR Ławrientijem Berią i odpowiadał za szereg represji i aresztowań.
