Krystyną Wąsowską Żona Szczepanika -Ta piosenkarka ma niezatarte brzmienie. Świeży i przytulny, przywołuje najlepsze chwile i uczucia. Ale też smutne, z wielką tęsknotą. Kochający, Żółte kalendarze i W pogoni za kormoranami to tylko niektóre z cudownych, płynących z głębi serca ballad, które śpiewał. 14 lutego, w Walentynki, na świat przyszedł Piotr Szczepanik. Walkę z chorobą przegrał 20 sierpnia 2020 roku i zmarł. Los nie obszedł się z nim dobrze.
Po śmierci pierwszej żony uciekł od sławy i nigdy nie doszedł do siebie po głębokim poczuciu straty. Nigdy nie byłem wielkim fanem własnej twórczości” – przyznał. Jak spędzał dni Piotr Szczepanik? Dziś znowu ma urodziny. Muzyk i piosenkarz urodził się w Lublinie 14 lutego 1942 roku. lat spędził na ulicy Piaskowej. Z sentymentem wspomina tamte czasy,
postrzegając je jako beztroskie. Zawsze miał głębokie zamiłowanie do czytania i poezji. Zacząłem uczestniczyć w zajęciach twórczych, takich jak teatr lalek i recytacja poezji. A dyrektor Domu Kultury Center był tym, który wpadł na pomysł gry – dodał na jednym ze spotkań. Piotr Szczepanik po ukończeniu szkoły średniej pracował z Lubelskim Teatrem Lalki i Aktora.
Po odrzuceniu szkoły teatralnej zdecydował się zamiast tego studiować historię sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Nigdy tego nie żałował. W tym czasie interesował się muzyką Elvisa Presleya i The Beatles. Jego ulubieńcami były zarówno jazz, jak i muzyka klasyczna. Czart kontynuował swoje teatralne poszukiwania w kabarecie uniwersyteckim.
Występował także w przedstawieniach teatralnych Akademii Medycznej Dren 59. Samo śpiewanie sprawiało mi frajdę. Na studiach występowałam w przedstawieniach studenckich i kabaretach. Andrzeja Korzyskiego, który ostatecznie komponował muzykę do śpiewanych przeze mnie piosenek, poznałem na festiwalu studenckim w Zagrzebiu” – wspominał w jednym z wywiadów.
„Wyładowanie emocji” było dla niego tym, co robił śpiew. Życie zawsze było dla niego priorytetem. Śpiewanie , wyjaśnił, było niezbędne dla tego doświadczenia.Pierwszy występ Piotra Szczepanika odbył się na krakowskim Festiwalu Śpiewaków Studenckich. Był rok 1963. W końcu wieść o nim rozeszła się po całej Polsce. Andrzej Korzyski odnalazł go na jednym z lubelskich festiwali.
Jego piosenka, „Colleague Sun” okazał się wielkim hitem i pomógł mu wygrać. Nie był artystą nadętym ani wyglądem, ani zachowaniem. Jako lider studia zaprosiłem go do Warszawy i nagrałem z nami. Piosenka „Yellow Calendars” ” był dostępny w wersji instrumentalnej. Poeta Jerzy Miller, jak twierdzi Witek Pograniczny, jest częstym gościem na korytarzu radiowym.
Tekst jest jego autorstwa. Piotrek pracował niestrudzenie całą noc, aby dokończyć nagranie. Wpisano “Żółte kalendarze” w konkursie Radiowa Piosenka Miesiąca. Ostateczny wynik: 15 tys. Potem stała się Radiową Piosenką 1965 roku – powiedział kompozytor, jak donosi Wyborcza.pl. Płyta Piotra “czwórka” miała półmilionowy nakład.
To było niesamowite, że balladami potrafił zjednywać sobie słuchaczy w tym samym czasie, gdy wszyscy pasjonowali się big-beatem i rock’n’rollem. kiedy miał uderzyć szczyt wielkiego, ostrego beatu. Maria Szabowska opisała, jak „inni zapuszczali włosy, łomotali i krzyczeli, a on delikatnie śpiewał swoje miłosne przeboje”.
Czy jego muzyka odzwierciedlała ówczesny stan techniki? Nie zastanawiał się nad tym zbytnio. Na co kontynuował: „Po prostu robiłem swoje”, jak zacytowano w wywiadzie dla Neon.info. Nic, jego zdaniem, nie było gorsze niż skupienie się wyłącznie na karierze wokalnej. Jeśli aspirujący artyści traktują swoją pracę zbyt poważnie,
mogą mieć trudności z przetrwaniem nieuniknionej krytyki, która nieuchronnie pojawia się na ich drodze. Musisz nauczyć się zachowywać równowagę między nieuniknionymi wzlotami i upadkami w swoim życiu. W jednym z wywiadów podkreślał jednak, jak ważne jest podążanie za swoją pasją i zdobywanie jak największej wiedzy w wybranej dziedzinie.
Autorzy tekstów Andrzej Tylczyski, Jerzy Miller i Franciszek Walicki dali Piotrowi Szczepanikowi możliwość zaśpiewania wielu ich klasycznych piosenek. Przed przyłożeniem pióra do papieru wszyscy obserwowali występ piosenkarza i zastanawiali się nad tym, co usłyszeli. Odbyliśmy długą dyskusję obejmującą szeroki zakres tematów. O życiu,
o muzyce, o zdrowiu i chorobie i tak dalej. Tak mnie poznali na początku. Tak narodziła się muzyka i nadal słucham piosenek tak, jakbym napisał teksty. To tak, jakby wytrysnęły z mojej istoty. Wiersze, poezja – stwierdził w wywiadzie opublikowanym w Kurierze Lubelskim. Jak inaczej wytłumaczyć wątki Żółtych kalendarzy, W pogoni za kormoranami,
Nigdy więcej, Kochać… Te ballady znajdują się w polskim kanonie muzycznym. Jego piosenki o miłości nie mają sobie równych. Nie potrzebował wielu rekwizytów scenicznych, aby przykuć uwagę publiczności. Piosenkarka nie tylko nie chciała stać się sławna, ale aktywnie tego unikała. Cały świat świateł, gwiazd i dźwięków wydał mu się monotonny.
Każdego dnia napływało około 200 próśb o autograf. Był zbyt zajęty, by odpowiedzieć na wiadomośćwiększość z nich. Delikatny, utalentowany i skromny… Niesamowity talent, ten człowiek. Zapytany o swój talent, powiedział: „Myślę, że wszyscy mamy jakiś talent, ale niektórzy młodzi ludzie nieświadomie go niszczą, jak ci,
którzy przedkładają formę nad treść… Urodziłem się introwertykiem, odmieńcem – czasami było to bolesne , ale nic nie musiałem udawać…” w jednym z wywiadów z Moniką Gawrylak. Piotr Szczepanik, Jacek Fedorowicz i Bohdan Azuka prowadzili widowisko estradowo-kabaretowe Wspierajmy się na przełomie lat 60.
i 70. . Recitale poetyckie i występy wokalne sprawiały mu wiele radości. Moja muzyka leciała w Polskim Radiu czterdzieści razy dziennie. Doszedłem do wniosku, że nie należy zalewać rynku większą ilością muzyki. W moim stylu śpiewania i głosie było naturalne plateau. Z tego powodu,