Mateusz Jackowski Syn Kory – Olga „Kora” Jackowska, mama dwójki dzieci, była zachwycona swoim życiem. Oboje są dziećmi z lat 70. Tożsamość ich biologicznych ojców była nieznana starszemu bratu Mateuszowi i młodszemu bratu Szymonowi aż do znacznie późniejszego życia. Pomimo trudnego wychowania artystki, które wywarło niezatarte wrażenie na jej synach, ich związek był pełen miłości i czułości. Kora chciała być idealną matką dla swoich dzieci. Piwnica pod Baranami i koncert Vox Gentis: miłość matki jest równie ważna jak jedzenie i schronienie. Tak skończyło się na tym, że Kora poznała Marka Jackowskiego.
Reszta potoczyła się w mgnieniu oka. W grudniu 1971 roku para pobrała się, a dwa lata później na świat przyszedł ich syn Mateusz. Simon pojawił się na świecie cztery lata później. Jackowski i jego dzieci, Mateusz i Szymon, przez długi czas mieli wrażenie, że Jackowski jest ich biologicznym ojcem. Po 10 latach prawda wreszcie wyszła na jaw. Opisuje to również autorka Kory, Kora o tym samym imieniu. Układ planetarny jest w rozsypce. Kora miała Szymona z niejakim Kamilem Sipowiczem, którego poznała w… windzie w 1975 roku. W warszawskim apartamentowcu przy ulicy Ogrodowej zamieszkała ostatecznie artystka i jej rodzina. W połowie lat 70. Jackowskich odwiedziła Magda Umer, która tak opisała ich dom.
Domyślam się, że po 1975 roku Kora i Marek przeprowadzili się do Warszawy i założyli gospodynie przy ulicy Ogrodowej, w historycznej dzielnicy żydowskiej miasta. Maćkiem Zembatym i ja złożyliśmy im wiele wizyt. Pamiętam dwójkę małych dzieci, cudowną kobietę ubraną w tradycyjny indyjski strój i dzbanek pysznej herbaty. Śpiewaliśmy Cohena, dyskutowaliśmy o sztuce jako ucieczce od rzeczywistości i zastanawialiśmy się nad ostatecznym sensem życia do białego rana. Kora i Marek Jackowski byli ze sobą długo, aż do 1984 roku. Przez kolejne cztery dekady artysta spotykał się z Sipowiczem. Mieszkali razem przez 15 lat, zanim w końcu się pobrali.
Matka Sipowicza zawsze była przeciwna ich związkowi, dlatego nie od razu zdecydowali się na wspólne zamieszkanie. Para ostatecznie zamieszkała w Warszawie, pięć lat po rozwodzie. Kiedy Szymon był nastolatkiem, otrzymał szokującą i nieoczekiwaną wiadomość, że jego biologicznym ojcem jest Kamil Sipowicz. W latach 80. graliśmy wiele koncertów. Pewnego razu po uczestnictwie w jednym z nich wróciłem do domu z obciętymi włosami. Kiedy moje dzieci obudziły się dziś rano, Szymon od razu zapytał, czy gramy w filmie science-fiction. I nagle postanowiłam uwolnić się od tej zagadki. Kora poinformowała o tym w RMF FM.
Sipowicz odegrał znaczącą rolę w wychowaniu synów piosenkarza. Jego zachęta i obecność wywarły ogromny wpływ na decyzje i działania podejmowane przez synów Kory. Zaangażowanie Kamila w rozwój dzieci poprzez zabawę było kluczowe. Jeździł na nartach, pływał i wygłupiał się z nimi; kupił im pierwszy komputer Atari; przywiózł im niezwykle wymagające i rozwijające się gry z Niemiec; stworzył zachęcającą atmosferę. Dzieciaki bardzo się cieszyły, gdy Kamil pojawiał się w naszym świecie. Było między nimi wiele podobieństw i myślę, że to pomogło Szymonowi dojść do wniosku, że jest jego ojcem.
Podczas gdy Kamil był stałym elementem naszego życia, Marek przeważnie trzymał się z dala od niego. Miałem więc odwagę powiedzieć prawdę, ale potrzebowałem, żeby wszyscy się ze mną zgodzili” – przyznał artysta. Synowie Kory nie kontynuowali rodzinnej tradycji. Nigdy nie interesowali się blaskiem fleszy, dlatego media niewiele wiedziały o ich życiu osobistym. Mateusz Jackowski na co dzień pracuje jako grafik komputerowy.Wielokrotnie wykorzystywał swoje umiejętności zawodowe projektując okładki płyt Maanam, m.in. węzeł w 2015 r., a ceremonia odbyła się w Krakowie.Mateusz bardzo chroni swoje dane osobowe, stąd mamy ograniczone informacje o nim.
Z kolei pojawiły się nowe informacje dotyczące młodszego syna Kory, Szymona. Kiedyś był profesjonalnym modelem i DJ-em na boku. Jednak skateboarding jest jego prawdziwą miłością i obsesją. Był niesamowicie zaangażowany w swoją pracę, o czym szczegółowo opowiadał w programie „Dzie Dobry TVN”. „Kiedy miałem 14 lat, wywróciłem swoje życie do góry nogami i przeprowadziłem się do Warszawy, gdzie jeździła większość moich nowych kumpli. Sprzęt do skateboardingu nie było wtedy dostępne w Polsce. Sprowadzenie go z Zachodu było koniecznością. Skateboarding stał się dla Szymona Sipowicza na tyle ważny.
że przestał uczęszczać na zajęcia, aby poświęcić więcej czasu temu sportowi. „Chwycił deskę i zachowywał się tak, jakby był w drodze na zajęcia. Pod koniec roku odkryliśmy, że chodził do szkoły tylko trzy razy. Oddaje wszystko swojemu interesowi. To jest bardzo piękne. Jego ojciec wygłosił cierpką uwagę na temat tego, o ile szczęśliwsi są mężczyźni, którzy podążają za swoimi pasjami. Pierwszą deskorolkę przeznaczoną do użytku profesjonalnego Szymon kupił w Berlinie. Karmiłam ją piersią, a nawet dzieliłam z nią łóżko. “ThTata zawsze mówił, że coś ze mną nie tak” – wyznał młodszy syn Kory.
Szymon Sipowicz, podobnie jak wcześniej jego rodzeństwo, zajmował się grafiką komputerową. Jeśli chodzi o życie osobiste, ustatkował się i szczęśliwie ożenił. Fakt” twierdzi, że Szymon Sipowicz ożenił się z dziennikarką Katarzyną Zielonką. Leon Jason, oryginalne imię wywodzące się z mitologii greckiej, otrzymał ich nowo narodzony synek, dzięki czemu są również dumnymi rodzicami. Kora w końcu mogła poznać wnuka i spędzić z nim czas przez lata. Poświęciła mu nawet utwór „Ping Pong” ze swojej najnowszej płyty. Była wspaniałą babcią, ale też bardzo nietypową. Jak opisał „Wysokie Obcasy”, zapragnęła, by imię chłopca jej Kora. “Fakt” twierdzi, że performerka zamierzała na pokazie oddać hołd swojej wnuczce. Tuż przed śmiercią,