Pytanie Na Śniadanie Śmierć Kliniczna – Prowadzący audycję „Pytanie na śniadanie” regularnie przełączają się między poważnymi a humorystycznymi tematami. Jednak niewiele było tak doniosłych, jak ten, o którym dziś rozmawiają Olek Sikora i Małgorzata Tomaszewska. Ich gościem był mężczyzna, u którego stwierdzono śmierć kliniczną. Co gorsza, zarówno jego brat, jak i jego mały syn zginęli w tragedii.
Zarówno gospodarzy, jak i gość nie kryli wzruszenia i powstrzymywali łzy. Przedstawiając gościa, Olek Sikora stwierdził, że przez wszystkie lata prowadzenia „Pytania na śniadanie” nie spotkał się z trudniejszą dyskusją. Po raz pierwszy miał do czynienia z rzeczywistością ludzkiej tragedii. Ten jest nie do pojęcia. Śmierci klinicznej rozmówcy zapobiegł straszny wypadek samochodowy.
Tomasz Komenda znów odsiedzi karę w więzieniu, prawda? Radca prawny przynosi złe wieści. Istnieją niezliczone przeszkody do pokonania. Po dwóch tygodniach od wypadku poszkodowany został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Według jego wspomnień był w tej chwili świadomy swojego otoczenia, ale nie był w stanie podjąć żadnych działań.
Na przykład podsłuchał, jak pielęgniarki rozmawiały o nim między sobą. Mimo że był w śpiączce, żywo pamięta intensywną potrzebę snu, jaką wtedy odczuwał. Mówi, że długo walczył z tym pomysłem ze strachu, ale w końcu się poddał. W tym momencie wszedł w szczególny stan psychiczny.
Kiedy rozmówca wpadł w ten stan, co zobaczył? Jego syn, który zginął w strasznym wypadku, i jego zmarła babcia pojawili się przed nim na korytarzu OIOM-u, jak wspomina uczucie, gdy jego świadomość opuszczała jego ciało. Nigdy nie widział zdjęć kobiety, gdy miała więcej niż 40 lat, ale zaskoczyła go, patrząc w tamtą stronę. Witamy dziś zawodowego boksera Łukasza Janika w programie “Pytanie na śniadanie”.
Pamięta, że zgodził się towarzyszyć im na wsi, ale chłopiec zaprotestował, gdy ojciec go trzymał. Mężczyzna powiedział, że nie poszedłby z nimi, gdyby tak było, iw końcu jego umysł wrócił do ciała. Gospodarze mieli problem z odpowiednią odpowiedzią. Byli poruszeni odwagą i siłą mężczyzny, który opowiedział o tym. Szczegóły śmierci klinicznej opisał w rozmowie z Katarzyną Cichopek i Maciejem Kurzajewskim.
W dzisiejszym odcinku “Pytania na śniadanie” pojawiła się niezwykła anegdota, którą podzielił się gość programu. Mężczyzna najwyraźniej zmarł. Do prowadzącego kultowy poranny program dołączył w studiu mężczyzna, który twierdzi, że widział życie pozagrobowe. Słynny bufet śniadaniowy Telewizji Polskiej często obfituje w nieoczekiwane wydarzenia i ciekawych ludzi.
Nie inaczej było w przypadku Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego, którzy zaprosili do studia mężczyznę i byli zszokowani jego niewiarygodną opowieścią. Śmierć kliniczna, której doświadczył podczas jednej z wizyt w szpitalu, okazała się przełomowym momentem w jego życiu i religii. Teraz szczegółowo opisuje doświadczenie, które na zawsze zmieniło jego życie.
Zmieniające życie wydarzenia, które przydarzyły się Łukaszowi Janikowi w szpitalu, skłoniły go do podzielenia się swoją historią. Przyznaje, że przed tragedią prowadził bardzo hedonistyczny tryb życia, wydając fortunę na narkotyki, luksusowe samochody i akcesoria. Obwinia za to bycie ofiarą zastraszania jako dziecko i młody dorosły w środowiskach o niskich dochodach.
Bokser trafił do szpitala we wrześniu 2017 roku z powodu napadu padaczkowego. Tam jego serce po prostu się zatrzymało, a lekarze stwierdzili zgon. Mężczyzna mówi, że kiedy obudził się po trzech dniach, czuł się, jakby nie żył od dziesięcioleci. Miałem trzy śpiączki związane z sepsą, najdłuższa trwała dwa tygodnie. Wtedy też upadłem; moje serce waliło, ale moje płuca były puste.
Po dwóch tygodniach obudziłem się z poczuciem, że tylko spałem. Cytując Łukasza Janika z „Pytania na śniadanie”: „Kiedy obudziłem się trzeciego dnia po śmierci klinicznej, wiedziałem, że znowu tu jestem, że moja dusza opuściła ciało”. Bokser powiedział, że nie był świadkiem, jak jego duch opuszcza ciało w chwili śmierci klinicznej, ani nie widział siebie stojącego obok łóżka, ale wyczuł, że ta śpiączka różniła się od innych, których doświadczył.
Doświadczenie śmierci klinicznej zmusiło Łukasza Janika do przewartościowania swojego życia, ale dziś wie, że Bóg go ocalił. Od tego czasu otwarcie dzieli się swoimi przekonaniami i naucza innych o Ewangelii. Były sportowiec robi to w niekonwencjonalny sposób, co podkreśla prezenterka “Pytania na śniadanie” Katarzyna Cichopek: stoi z mikrofonem przy wyjściu z warszawskiego metra i głosi kazania o Bogu.
Pomimo tego, że był wielokrotnie nękany słownie, Łukasz Janik nadal poucza ludzi na ulicy i odpowiada uśmiechem na ich wyzwiska. TVP2 emituje „Pytanie na śniadanie” od 2002 roku. Popularność zyskała audycja prowadzona przez Łukasza Nowickiego, Marcelinę Zawadzką i Idę Nowakowską. Potężny rywal „Dzień Dobry TVN”, istnieje jednak.
Na początku wiosennej ramówki program TVN przeniósł się do nowego przedziału czasowego. Od wtorku, 2 marca, nowy czas rozpoczęcia to 8:00, a więc kończy się o 11:30. Mając to na uwadze, TVP2 postanowiła przedłużyć „Pytanie na śniadanie” o dodatkowe pół godziny. Zamiast prognozy pogody i „Pytania na śniadanie – extra” widzowie mogą oglądać oryginalne „Pytanie na śniadanie” po godzinie 11:00.
Odbywać się będzie w dni powszednie i weekendy. Zwykła godzina 7:15 na początek pokazu pozostaje niezmieniona. Telewizja Polska jest bezkonkurencyjna. „Pytanie na śniadanie” wyemitujemy o 5:45, jeśli TVN wyemituje „Dzień Dobry TVN” o 6:00. Dlatego, jak wyjaśnił Jacek Kurski w rozmowie z portalem virtualmedia.pl, nie ma sensu pchać wyścigu z TVP.
