Tadeusz Gołębiewski Majątek – Agnieszka Gawiska, która zajmuje się public relations w TAGO, zweryfikowała wiadomość o śmierci Tadeusza Gobiewskiego. Zawiadomienie o śmierci zostało opublikowane na kontach firmy cukierniczej i Hotelu Gobiewski w mediach społecznościowych z wielogodzinnym opóźnieniem. Kiedy czytamy wersety: „Są pożegnania, na które nigdy nie będziemy gotowi… Żegnamy naszego Szefa, Mentora i Przyjaciela”, uderza nas rzeczywistość, z której niektórzy ludzie nigdy się nie pogodzą strata bliskiego szefa, mentora, strata. Wojewoda Mikołajki, gdzie znajduje się pierwszy z monstrualnych hoteli biznesmena.
prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Hotelarstwa i prezes Polskiego Klubu Biznesu, wszyscy Tadeusz Gobiewski, wszyscy zostali poproszeni o wymienienie. Wszyscy są zgodni co do tego, że jego odejście to tragedia. To tragedia dla całej rodziny Mikoajków. Piotr Jakubowski nie krył niezadowolenia. Pełniąc funkcję burmistrza od prawie 20 lat, mogę bez zastrzeżeń oświadczyć, że nigdy nie spotkałem bardziej uczciwego i praworządnego człowieka w biznesie. Tadeusz Gobiewski jest inspiracją dla początkujących właścicieli firm na całym świecie. Zbliżył się do swoich pracowników i szybko zdobył ich zaufanie. Zaznacza też, że od czasu otwarcia hotelu w kadrze zarządzającej Hotelem Gobiewski nie zaszły prawie żadne zmiany.
Prezes IGHP Ireneusz Wgowski podkreślił status biznesmena jako osoby szanowanej i przyjaciela branży. – Zawsze będę go pamiętał jako nieustraszonego biznesmena, który z powodzeniem zarządzał jednocześnie dwoma odrębnymi przedsiębiorstwami. W końcu rozpoczął karierę w branży cukierniczej, a następnie zbudował dochodową sieć dużych, prywatnych hoteli. Według money.pl był pionierem tego typu obiektów w Polsce i znakomicie wykorzystał potrzebę rynku. Po zniesieniu przez rząd w połowie marca ograniczeń, sieć hoteli Gobiewski pozostawała zamknięta do końca maja. Jeśli w pobliżu nie ma restauracji ani lokali rozrywkowych, argumentuje Tadeusz Gobiewski.
nie ma powodu, aby tworzyć witrynę sklepową. Będzie mnie to kosztowało 30 mln zł we wszystkich moich hotelach, żeby zatrzymać wszystkich pracowników – dokładnie z 950–1000 osób – i nikogo nie zwolnić bo tak sobie poradziłem przez trzy miesiące i pokryć koszty z tym wszystkim związane .Skąd Tadeusz Gobiewski wziął taką sumę pieniędzy?Mam tę gotówkę; banki mi to pożyczyły. Na szczęście mój kredyt był doskonały i miałem znaczną fortunę, którą w pełni obciążyłem hipoteką, w tym mój dom. Zamierzam wykorzystać ten kapitał na uruchomienie sieci hoteli – powiedział przedsiębiorca.Tadeusz Gołębiewski…kim on jest?
Więcej o człowieku, który założył firmę ciastkarską Tago i największą polską sieć hoteli, dowiesz się z tego artykułu.I powiedział, że pożyczka zostanie spłacona za trzy. Oznacza to, że sieć nie będzie w najbliższym czasie remontować ani aktualizować żadnego ze swoich hoteli. – Aby hotele były otwarte i ludzie mieli zatrudnienie, muszę tylko zebrać te pieniądze na spłatę kredytów, jak zaznaczył w rozmowie z TVN24 Tadeusz Gobiewski.Właściciel sieci, mimo pozornego opanowania, rozważa bankructwo. Widział i słyszał wszystko. – Ja też się do tego przygotowuję. Już pytają ze Szwajcarii o hotel w Pobierowie i chcą pomóc przenieść go poza teren.
więc obawiam się, że będą chcieli nas wykupić i zastąpić lepszymi, wydajniejszymi, zachodnimi obiektami. Jest tak wiele danych, które już mam. Ale to taki żart, żeby dostać to za darmo — ocenił.Założyciel sieci hoteli, z wykształcenia ekonomista, zmarł w wieku 79 lat. Tadeusz Gobiewski był jednym z czworga dzieci urodzonych w wiejskim polskim gospodarstwie domowym. Pracował w gospodarstwie do 14 roku życia.Zawsze stawiał sobie wzniosłe cele. Po ukończeniu szkolenia w branży spożywczej podjął studia w Szkole Głównej Planowania i Statystyki w Warszawie, obecnie znanej jako Szkoła Główna Handlowa.
Jak wynika z wywiadu, którego udzielił portalowi wisamojemiasto.pl, swój pierwszy biznes – małą fabrykę wafli – uruchomił już w trzeciej klasie szkoły.Zakopał gotówkę i złoto, które zdobył dzięki swojej pracy, jako inwestycję. Założył w Radzyminie niedaleko Warszawy fabrykę ciastek zwaną Tago. Pierwszy hotel noszący imię Gobiewskiego powstał z dochodów z jego ciastkarskiego biznesu w Mikoajkach.Rzadko opuszczał pokoje motelowe.„Nie biorę wakacji, bo zawsze jestem na wakacjach” – powiedział słynny biznesmen w jednym z wywiadów. Hotelowa kawiarnia była częstym miejscem spotkań jego i potencjalnych klientów. Tadeusz Gobiewski kręcił się głównie w tym rejonie.
W każdym ze swoich hoteli zajmował apartament. W mieszkaniu Wisy była sypialnia, pokój gościnny, dwie łazienki i malutka kuchnia, ale nigdy z niej nie korzystał, bo jadał zawsze gdzie indziej. – Hotele są świetne – mówił. Zmarły biznesmen był właścicielem fabryki ciastek Tago i pięciogwiazdkowych hoteli Gobiewskiego w Mikołajkach, Karpaczu, Białymstoku i Pobierowie. Grażyna Gobiewska, żona Tadeusza, będzie teraz prowadziła wszystkie jego interesy, w tym hotel noszący jego imię. Ponieważ odnoszący sukcesy przedsiębiorca rzadko rozmawiał o swojej rodzinie w wywiadach, dostępnych jest niewiele szczegółów na jej temat.
Business Insider Polska poinformował, że Agnieszka Gawińska-Rucińska, pełnomocnik zarządu Tago ds. kontaktów z mediami, potwierdziła, że przejęcie miało charakter sukcesyjny. Nie będzie zamknięcia hoteli Gobiewskiego.Gobiewski w wywiadach mówił, że firmę przejmą jego bliscy. Są ekspertami w zarządzaniu firmami. Dadzą radę – powiedział WP rok temu w wywiadzie dla WP. Rodzina Gobiewskich ma wcześniejsze związki z hotelarstwem. Dzieciaki pomagały w rodzinnym biznesie lub same weszły w biznes. Biznesmen zauważył, że wiele hoteli sklepy z pamiątkami i uzdrowiska są prowadzone przez członków jego rodziny, ale podkreślał, że ich działania ograniczają się do własnych biznesów.Jarosław, najmłodszy syn w wieku 48 lat, korzysta z odnowy biologicznej w swojej Wisie.
