
Lucyna Malec Córka – Jej rola Danusi w Na Wspólnej zwróciła na nią uwagę szerszej publiczności. Lucyna Malec jest samotną matką, ale mało kto wie, że opiekuje się swoją dotkniętą porażeniem mózgowym 24-letnią córką Zosią. Jego zwolennicy postrzegają go jako wzór siły. Wszyscy ją podziwiają i zachęcają. Lucyna Malec czerpie przyjemność z prostych rzeczy w życiu i ceni czas spędzony z przyjaciółmi i rodziną.
Mam całkiem sporo. Powiedziała Rewii: „Mam dziecko, które kocham, rodzinę i przyjaciół, na których pomoc mogę liczyć”. Ma chwile samotności. Czy chciałbyś ponownie doświadczyć miłości? Teraz, kiedy Zosia i ja mamy wszystko pod kontrolą, mogę nawet pozwolić sobie na myśl, że cudownie byłoby znów się zakochać. Aktorka kontynuowała: „Ale potem karzę się za to, że w tym wieku to już chyba nie jest odpowiednie”.
W jednym z ostatnich wywiadów opowiedziała o źródłach inspiracji i motywacji. W jednym z wywiadów gwiazda “Na Wspólnej” Paulina Smaszcz nie ukrywała, że futurystyczna wizja serialu nie daje jej spać po nocach. Chciałbym mieć wizję przyszłości, ale staram się nie rozwodzić nad tym faktem. Mówiąc najprościej, nie mam pojęcia, o czym mogę myśleć. Staram się mieć to za sobą.
Nic nie przychodzi mi do głowy, więc musi się samo zmaterializować. Niemniej jednak nie jestem pewien, jak sobie poradzimy” – powiedziała mama Zosi podczas rozmowy na żywo. Lucyna Malec wyjaśniła, że czuła się tak od urodzenia Zosi. Opieka nad dzieckiem w każdym wieku zmuszała ją do poświęceń, uczenia się nowych umiejętności i dostosowywania się do trudnych okoliczności.
Nie miałam pojęcia, jak Zosia będzie funkcjonowała w wieku 10, 15 czy 20 lat, podobnie jak ja, kiedy była niemowlęciem. Podobnie jak ty, nie mam pojęcia, co przyniesie nasza przyszłość. Zauważyli: „Możemy tylko cieszyć się każdym kolejnym dniem” i uznałem, że jej słowa są uspokajające. Narracja Lucyny Malec opiekującej się kaleką córką Zosią jest opowieścią o złamanym sercu, oddaniu i bezinteresowności.
Aktorka nie miała pojęcia, jak drastycznie zmieni się jej życie 21 sierpnia 1998 roku, kiedy zaczęła rodzić. Jest znaną polską aktorką telewizyjną, która opiekuje się córką z porażeniem mózgowym, a jej role to m.in. “Na Wspólnej”, “Bulionerzy” i “Nie martw się o mnie”. Po porodzie mąż ją porzucił. Czy za odpornością Lucyny Malec kryje się jakiś sekret? Mimo wyzwań, teraz uważam Zosię za postać matki, a jej historia jest dla mnie inspiracją.
Dwadzieścia lat po porodzie Lucyna Malec postanowiła głośno mówić o swoim nieszczęściu. Aktorka przez długi czas utrzymywała w tajemnicy fakt, że samodzielnie opiekuje się kaleką córką Zosią. Podzieliła się historią z „Vivy!” autorki Krystyny Pytlakowskiej w celu zademonstrowania poparcia dla protestujących rodziców niepełnosprawnych dzieci. W wieku 32 lat aktorka podjęła decyzję o założeniu rodziny.
Ciąża przebiegła bezproblemowo, a noworodek był w pełni zdrowy. Byłam tak wykończona, że zasnęłam, kiedy moja mała Zosia była odbierana próżniowo i umieszczana w inkubatorze. Moje dziecko umierało, kiedy spałam, ale przetrwała. Całe zdarzenie miało miejsce podczas porodu i tuż po nim. Nadal czuję się jak w szpitalu, w którym rodziłam, mimo że to było 20 lat temu.
Opowiedziałem Malecowi Vivie o następnym dniu, kiedy zobaczyłem ją zaintubowaną i pomyślałem: „Co za maleńki koralik”. Zosia wybrała się ostatnio z mamą na premierę spektaklu “Za co grzechy” w Teatrze Kwadrat. 24-latka po raz pierwszy poszła z mamą na oficjalne wydarzenie. W mojej garderobie w Teatrze Kwadrat najczęściej spotykam Zosię. W niedawnym wywiadzie dla Faktu aktorka przyznała: “Zna ten teatr od kulis i oczywiście wszystkich moich kolegów”.
Zdaniem bohatera spektaklu sytuacja osób niepełnosprawnych poprawia się dzięki temu, że społeczeństwo jest bardziej tolerancyjne i mniej lekceważące. Zarówno Lucyna Malec, jak i jej dziecko nie spotkali się z wrogością. Przewiduję znacznie więcej zmian w przyszłości. Mam nadzieję i myślę, że my wszyscy, którzy opiekujemy się osobami niepełnosprawnymi, mamy nadzieję, że nasz kraj będzie zamożny i silny.
Bo nie jest łatwo opiekować się dorosłymi niepełnosprawnymi, więc zasługujemy na lepszą jakość życia – powiedziała aktorka w Faktach. W rozmowie z dziennikarzami Lucyna Malec powiedziała, że widok uśmiechniętej córki sprawia jej radość. Zosia, obecnie 24-latka, codziennie chodzi do Ośrodka Wsparcia i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych na lekcje. Wygląda świetnie, jest całkiem szczęśliwa i nie chce wychodzić.
Ponownie zwracamy uwagę na Krystynę Pytlakowską i wywiad aktorki z dawnych czasów. WIWAT! magazyn przeprowadził wywiad w wydaniu z października 2018 roku. Dramatyczne wydarzenia, które rozegrały się na sali porodowej 23 lata temu, wciąż są żywe w jej pamięci. Czy zaakceptowała to, czy wciąż zmaga się z pytaniem, dlaczego? plus Krystyna Pytlakowska i Lucyna Malec omawiają wyrzuty sumieniai optymizm.
Nie od razu, ale nagle i dramatycznie. Byłam tak wykończona, że zasnęłam, kiedy moja mała Zosia była odbierana próżniowo i umieszczana w inkubatorze. Moje dziecko umierało, kiedy spałam, ale przetrwała. Całe zdarzenie miało miejsce podczas porodu i tuż po nim. Nadal czuję się jak w szpitalu, w którym rodziłam, mimo że to było 20 lat temu. Następnego dnia widziałem, jak jej małe ciałko jest intubowane.
